Koniec zeszłego tygodnia okazał się wyjątkowo ciepły, a tak zwani zimni ogrodnicy, pojawili się bardzo punktualnie i z hukiem, powiało, zagrzmiało, a nawet spadł śnieg. Pomimo znacznego ochłodzenia nie było przymrozków. Mróz to największy wróg dla młodych liści i kwiatów, lód rozsadza tkankę dokonując spustoszenia, którego rośliny nie są w stanie już naprawić. Tym razem do tego nie doszło i życie w lesie toczy się dalej swoim torem. W grądzie, od którego tradycyjnie zaczynam swoje wędrówki, jest już ciemno. Brak dostępu światła powoduje, że w dynie lasu brak jest nowych roślin. Sytuacja jednak zmienia się w miejscu, gdzie wichury powaliły drzewa i światło dociera do dna lasu. Miejsce zostało zdominowane przez rośliny zielne, pośród których najliczniejsze są jaskier kosmaty, pokrzywa zwyczajna i czosnaczek pospolity. Na obrzeżach rozpoczęła kwitnienie gwiazdnica gajowa. Pokrzywa to gatunek wskaźnikowy, jeżeli chodzi o zasobność gleby w azot, to jednak nie jedyny warunek, który musi być spełniony, aby się pojawiła. Jej wcześniejszy brak występowania w tym miejscu, nie wynikał z braku azotu w glebie, ale był spowodowany małą ilością światła. Dopiero teraz gdy dostęp do świata stał się wręcz nieograniczony, mogła zająć to stanowisko, w którym rozpoczęła się swoista walka o przetrwanie. Często miejsca zniszczone przez naturę, lub zdewastowane przez człowieka, wykazują największą bioróżnorodność gatunkową. Pamiętajmy jednak, że równie ważna jak bioróżnorodność gatunkowa, jest bioróżnorodność siedliskowa, która gwarantuje rozwój wszystkim gatunkom, nie tylko tym światłolubnym.

grąd miejsce po wiatrołomach gwiazdnica gajowa

Niewielkie zmiany zaszły również w łęgu, gdzie jest dużo więcej światła i dużo więcej wody, rośliny mają tu jeszcze czas na swój rozwój i nie muszą się tak bardzo spieszyć. Kwitnie tu trybula leśna, a na czeremchach, które jeszcze tydzień temu odurzały zapachem, widać już zalążki owoców, a noszą liczne ślady żerowania. Podobnie sytuacja wygląda w dąbrowie, nie tylko dlatego że liście na dębach dopiero się rozwijają, ale zawsze jest tu znacznie więcej światła i kwitnie tu tylko marzanka wonna i konwalia majowa. Obydwie rośliny do roku 2014 był objęte były ochroną częściową, dostarczały bowiem cennego surowca zielarskiego. Obecnie nie są już chronione prawem (co oczywiście nie oznacza że należy zrywać), gdyż rzadko kto pozyskuje surowiec zielarski samodzielnie, a producenci ziół korzystają raczej z plantacji, gdzie łatwiej jest kontrolować zawartość poszczególnych substancji wykorzystywanych w lecznictwie.

czeremcha konwalia majowa marzanaka wonna

Na śródleśnej leśnej polanie rozwinęły swoje kwiaty fiołki błotne i jaskry różnolistne, a w zbiorniku wodnym, z którego woda wydaje się wylewać, zadomowiły się żaby. Teren stał się grząski i chodzenie po łące jest trudne. Na obrzeżu polany dostrzegłem bodziszka cuchnącego, którego liście po roztarciu wydzielają intensywny zapach. Przyjemny czy nie, to już kwestia gustu.

jaskier różnolistny fiołek błotny bodziszek cuchnący

Nowo kwitnący gatunków należy zatem szukać miejscach bardziej nasłonecznionych, należą do nich niewątpliwie śródleśne drogi, to przy nich spotkałem żankiel zwyczajny, kokoryczkę wielokwiatową i czworolist pospolity. Łacińska nazwa tego ostatniego gatunku, która brzmi Paris quadrifolia, wywodzi się w mitologii greckiej. Cztery liście i owoc w postaci czarnej jagody, mają symbolizować cztery postacie dramatu Parysa, Afrodytę, Atenę i Herę, oraz jabłko niezgody. Parys miał wręczyć złote jabłko jednej z bogiń i rozstrzygnąć spór o miano najpiękniejszej. Gdyby nie dalsze losy tej historii, które doprowadziły do wojny o Troję, można by rzec że to nie dramat, ale pierwsze wybory miss.

żankiel zwyczajny kokoryczka wielokwiatowa czworolist pospolity

Krótkotrwały, intensywny opad deszcz przerwał na chwilę moją wędrówkę, gdy jednak ponownie zaświeciło słońce, mogłem obserwować pszczoły kotłujące się w kwiatach, które rozwinęły się na głogu i berberysie. Także kasztanowiec w końcu postanowił rozwinąć swojej kwiatostany, podążając śladem swych miejskich pobratymców, którzy uczynili to już tydzień wcześniej.

głóg jednoszyjkowy berberys kasztanowiec

To właśnie dla pszczół pojawiło się w lesie specjalnie przygotowane miejsce, gdzie będą mogły zakładać gniazdka. Nie wszystkie z nich żyją gromadnie, jak pszczoła miodna, są pszczoły, które są samotnikami. Murarki wykorzystują zakamarki w korze, puste łodygi roślin, a nawet puste muszle ślimaków. Pszczoły i trzmiele to najlepsi zapylacze i wiele gatunków roślin przystosowało budowę swoich kwiatów do tych owadów. Pełnią one niebagatelną rolę nie tylko w środowisku leśnym, ale również w naszych sadach i ogrodach, dlatego tak ważne jest, żeby było ich jak najwięcej.

pszczołątrzmielbudka lęgowa dla owadów

W zbiornikach wodnych cisza i nawet mój ulubieniec, żółw czerwonolicy, nie pojawił się na swoim stanowisku. Widocznie woda tym razem była cieplejsza od otoczenia i zmiennocieplni woleli pozostać w środowisku wodnym. Co w budkach piszczy, nie wiem, niestety ornitologów dziś nie było.

Kolejne wieści z lasu za tydzień.

Piotr B.